Milbok to odpowiedź na potrzeby baristów, u których narodził się pomysł na mrożenie mleka, by pozbyć się nadmiaru wody. Techniki takiej używał chociażby Wojtek Białczak w swoim pamiętnym starcie w Bostonie. Wszystko to, co pojawia się na mistrzostwach świata, po kilku latach wchodzi do codziennego życia kawiarni jako trend. I tak oto powstał Milbok.


Czym jest Milbok?
Jest do dosłownie więcej mleka w mleku. Świeże mleko przechodzi przez filtrację, która podczas procesu mrożenia, odciąga część wody, przez co wzrasta gęstość samego mleka. Co za tym idzie – podnosi się procentowy poziom tłuszczu do 5,5%. Ponadto znacznie wzrasta wartość białka (6,2%), co ma ogromny wpływ na spienianie mleka, które staje się o wiele bardziej kremowe. Przez zwiększoną zawartość tłuszczu profil kawy z mlekiem staje się o wiele bardziej transparentny i przyjemniejszy.

Milbok dzisiaj
Producent Milboka – czyli firma Befood – oprócz swojego najbardziej popularnego mleka, produkuje również bardziej jogurtowe jogurty. Trwają też prace nad serkami. Ostatnim hitem mistrzostw baristów w Chinach (to właśnie Chińczycy głównie używają Milboka na zawodach) zostało mleko o zerowej zawartości tłuszczu.

Milbok po drugiej stronie baru
Testowałem Milbok na kilka sposobów: przy różnych espresso i objętościach oraz profilach palenia, by wyciągnąć jak najwięcej wniosków.

Milbok fantastycznie sprawdza się przy krótszych ekstrakcjach, czyli lepiej smakuje doppio z mlekiem, które ma 30g niż 40g. Doskonale otwiera żywe, jasne espresso. W przypadku Etiopii i Kenii czujemy faktycznie kwiaty lub owoce, czekoladowe nuty właściwie znikają. Wybrzmiewa w pełni smak nut bardziej znanych z filtrowanych metod. Przy włoskim, ciemniejszym espresso dzieją się rzeczy niebywałe. Czekolada, która wynika najczęściej z profilu palenia włoskiej kawy, jest przykryta orzechowością, a nie odwrotnie, jak to najczęściej bywa. 

Mleko jest dość ciężkie i łatwiej wypić nam klasyczne cappuccino (150-160ml) niż dużą kawę z mlekiem, która będzie miała 300ml. Poczujemy się wtedy nasyceni jak po śniadaniu. Jednak napoje o dużej ilości mleka pozostawiają często nieprzyjemną mleczną teksturę i posmak. Tutaj posmak jest tak długi, jak espresso które się w tym mleku znajduje.

Author

"Branża kawowa to taki sport, tyle że w gastronomii". Chłopak z Wągrowca, mieszkający w Poznaniu. Były Brisman (chociaż mentalnie zawsze nim będę), 1/2 załogi DearJudges, oraz 1/1 załogi Guest Coffee. Skupiam się na tworzeniu kultury kawowej, i całkiem dobrze mi to wychodzi.