Dziś lekcja historii. Temat: 3 fale kawy. W poniższym artykule, o tym jak to się wszystko zaczęło i jak przez lata rozwijała się kultura kawowa? Notatniki w dłoń i zaczynamy! 

Na sformułowanie „trzecia fala” prędzej czy później natrafi każda osoba, która rozpoczyna swoją przygodę z kawą. Dla wielu to stwierdzenie może okazać się niejasne, co więc oznacza?

Najprościej tłumacząc, fale kawy to okresy czasowe, które charakteryzowały się specyficznymi dla nich zachowaniami w branży, czy też trendami, którymi podążali kawosze. To trochę tak jak z epokami w historii bądź sztuce. Pierwszy raz terminu fala w kontekście kawowym użyto w Ameryce, no bo gdzieżby indziej !

Zacznijmy jednak od początku: Pierwsza Fala Kawy

Mamy połowę XIX wieku, kawa jest  produktem luksusowym przeznaczonym wyłącznie dla elit. Po latach na rynku pojawiają się wielkie firmy z wizją ułatwienia dostępności do kawy i sprawienia, że z luksusowego produktu stanie się ona powszechnie dostępna i łatwa do przygotowania. Takie marki jak Folgers czy Nescafe wypuszczają na rynek kawy rozpuszczalne czy też mielone. Dodatkowo produkują innowacyjne, jak na tamte czasy opakowania próżniowe, mające na celu przedłużyć świeżość kawy. Na początku XX wieku kawa jest już produktem masowym, który znajdziemy w każdym domu i sklepie.

Powstanie Starbucksa – Druga Fala Kawy

Druga fala próbowała przywrócić jakość, świeżość i różnorodność kawy, która stała się masowym produktem. Popularnej sieci kawiarni Starbucks nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Niewiele osób jednak wie, że to właśnie za sprawą ich działalność przeszliśmy do drugiej fali kawowej.  Firma zaczęła funkcjonować w 1971 roku w Seattle. Dzięki agresywnej polityce swojego CEO – słynnego już Howarda Schultza – nieco ponad dekadę później firma zaczęła otwierać codziennie kilka nowych kawiarni w kraju, a dziś korporacja jest właścicielem kilkudziesięciu tysięcy punktów na całym świecie. Szybkość i skala nowych otwarć stała się taka, że powstał nawet żart o tym, że „W zeszłym tygodniu nowy Starbucks otworzył się wewnątrz starego Starbucksa!”. 

Howard Schultz dzięki temu stał się ojcem drugiej części tej fali (można ją nazwać „korporacyjną”). Oprócz sprytnego podejścia do samego produktu, Starbucks bardzo umiejętnie i w porę stworzył nowy kanał promocji. Ich kawiarnie na przestrzeni lat stały się nie tylko punktem, gdzie można „wpaść” na kawę, a tzw. „3 miejscem”, które było towarzystwem dwóch dawnych wartości – domu i biura. Ludzie spędzają w kawiarniach coraz więcej czasu (także w pracy i na spotkaniach biznesowych), a wizerunek osób z laptopem i filiżanką kawy stał się symbolem dzisiejszej kawiarni.

Podsumowując druga fala to czas pierwszych prób zerwania z produktem masowym i poszukiwania kawy lepszej jakości, która objawić miała się w kawiarniach sieciowych. Starbucks stworzył wizerunek kawiarni, udowadniając konsumentom, że kawę można dobrze przygotować dla nich w innym miejscu, nie tylko w domu.

Dokąd zmierza branża kawowa? Trzecia fala

Termin trzeciej fali pojawił się w okolicach 2000 roku.  Definicja „trzeciej fali” jest dziś interpretowana na wiele różnych sposobów jednak w każdym z nich stawiamy na jakość i wiedzę o produkcie. Nie mamy tutaj granic i sztywnych kwalifikacji. Trzecia fala kawy cały czas trwa, więc tym bardziej ciężko określić czym naprawdę jest. Najprawdopodobniej dopiero kiedy nadzieje kolejny przełom w branży, będzie możliwe dokładne zdefiniowanie tego pojęcia. Pewne jest jednak, że obecnie kawę traktujemy jako  produktu o własnym obliczu i charakterze, a nie element masowej konsumpcji. Cenimy sobie małe palarnie, mikroloty, bezpośredni kontakt z producentem, czy też dbałość o środowisko naturalne i społeczne miejsc, z których kawa jest pozyskiwana. W tej fali stawiamy również na zawód baristy, który z dotychczasowego  “po prostu” podawania napoju ewoluował w profesję zawodowo zajmującą się przygotowaniem kawy. Trzecia fala przyniosła również rozwój kawowej subkultury, kawiarni specialty, kawowych koktajli czy, też sztuki zdobienia kawy, czyli latte art.

Kiedy czwarta fala kawy?

Szczerze, nie wiem. Myślę, że na ten moment jesteśmy jeszcze daleko od rewolucyjnych zmian w branży. Sporadycznie pojawiają się opinie, że czwarta fala już nadeszła. Oczywiście, nie istnieje przełomowa data, bądż wynalazek, który miałby oznaczać przejście z jednej fali, na kolejną. Oznacza to, że każdy może interpretować ją na własny sposób. Myślę jednak, że mówienie o tym jest bardzo przedwczesne, a do fali czwartej jeszcze daleka droga. Musimy wziąć pod uwagę, że zmiany zachodzą ogólnie w branży, nie tylko w wybranym kraju. Są miejsca, gdzie III fala kawy dopiero się rozpoczyna i nikt nie myśli o ogromnych rewolucjach. Warto też zaznaczyć, że gdyby IV fala już nadeszła – nie zadawaliśmy sobie  takiego pytania, wiedzielibyśmy na pewno, że to już.

Kapsułki z kawą oraz ekspres kapsułkowy morning

Czwarta fala może przejawić się w ekspresach kapsułkowych speciality, genialnej jakości kawie rozpuszczalnej lub mielonej, w większym postawieniu na kompleksowość kawiarni, wprowadzaniu tam np. win czy dań lub jeszcze czegoś innego… w każdym razie na pewno nastąpi też ogromna zmiana technologiczna. Marzy mi się, aby niezależnie od rozwoju technologii barista był nadal kluczową postacią w tym biznesie. Życzę tego  wszystkim kawoszom. A co przyniesie świat – zobaczymy!

Author

Project Manager w Coffeedesk, który odnajduje harmonię między precyzyjnym zarządzaniem a kreatywnością tworzenia treści. W pracy kieruje się zasadą “Jak nie drzwiami, to oknem”. Poza kawiarniami, niezmordowany podróżnik, student prawa, miłośnik gastronomii i niepoprawny kawosz.